Ricko |
Wysłany: Pon 17:59, 19 Kwi 2010 Temat postu: Kordian - Przygotowanie, Prolog, Kłótnia Konstantego z carem |
|
Przygotowanie:
Karpaty, chata Twardowskiego, noc 31 grudnia 1799 roku. Spotkanie diabłów i czarownic. Z kotła wyłaniają się stwarzani przez Szatana przywódcy przyszłego powstania: J. Chłopicki, A. J. Czartoryski, J. Z. Skrzynecki, J. U. Niemcewicz, J. Lelewel, J. Krukowiecki. Scena kończy się pojawieniem aniołów, przepędzających moce piekielne.
Prolog:
Trzy osoby wypowiadają się na temat roli poezji w życiu narodu. Pierwsza osoba prezentuje poezję mesjanistyczną, druga - krytykuje ją. Trzecia osoba przepędza pozostałe, zapowiadając poezję, która porwie do działania:
"Dajcie mi proch zamknięty w narodowej urnie,
Z prochu lud wskrzeszę, stawiam na mogił koturnie,
I mam aktorów wyższych o całe mogiły."
Pierwsza osoba bywa utożsamiana z A.Mickiewiczem, druga z J.Słowackim.
Winkelrydyzm i Polemika z Mickiewiczem:
Winkelriedyzm - romantyczny nurt ideowy, powstały po nazwisku Arnolda Winkelrieda - legendarnego bohatera, który w roku 1386 w bitwie pod Sempach poprowadził wojska szwajcarskie do boju przeciwko Austriakom, poświęcając własne życie - skierował na swoje piersi kopie nieprzyjaciela, tworząc w ten sposób wyłom w szeregach wroga, i przyczyniając się do zwycięstwa. Temu bohaterskiemu czynowi miał towarzyszyć słynny okrzyk: "Droga dla Wolności!"
Czyn ten przechowywany był i podawany przez wieki w przekazach ustnych i legendach, czy pieśniach ludowych. Legenda stała się inspiracją dla wielu pisarzy i poetów. Szczególną wagę dla Polski miała inspiracja Kordiana i słynne hasło wykrzyczane przez głównego bohatera na szczycie Mont Blanc: Polska Winkelriedem Narodów, będące polemiką J. Słowackiego z mesjanizmem rozpropagowanym przez zwaśnionego w poglądach z poetą A. Mickiewiczem, stawiającym w owym czasie hasło Polska Chrystusem Narodów.
Winkelriedyzm romantyczny kwestionował cierpienie i bierną mękę mesjanizmu, akcentował również sens walki czynnej, aktywnego działania, które co prawda jako intryga szatana zakończyło się klęską. Idea ta miała również tłumaczyć upadek powstania listopadowego. Koncepcja ta zakładała, że Polska jest Winkelriedem narodów Europy, natomiast Kordian planując zabicie cara chciał być Winkelriedem dla Polaków i przyjąć cierpienie na siebie za miliony rodaków.
Wizje Kordiana:
Akt III Scena V
W nocy Kordian stoi na warcie w komnacie Zamku Królewskiego. Zmierza do komnaty cara, aby zrealizować swój zamiar. Na drodze staja mu Strach i Imaginacja. Podsuwają mu rozmaite wizje. W pierwszej sali Kordian widzi postać kobiety w wianku i w szacie ozdobionej gwiazdami. Kordian krzyczy "Jezus Maryja!". Wizja znika, a Kordian przechodzi do następnej sali. Tutaj dostrzega koronę leżącą na trójnogu. Z korony leje się krew. Wyciera ją klęczące na podłodze Widmo. Słowa Widma są jakby echem argumentów Prezesa - zabójstwo cara to jedna z wielu zbrodni wpisujących się w ciąg walki o tron. Zbrodni nie da się potem zmyć - Kordian jednak mówi, że można ja zmyć krwią (zapewne krwią niesłusznie zabitych Polaków). Przechodzi do następnej komnaty. Strach i Imaginacja ukazują mu tu drzewa o kwiatach i liściach z ludzkich uszu i języków. Przez okna Kordian dostrzega orszak trupów, zmierzających z katedry do zamku. Są to trupy pochowanych w katedrze dawnych królów Polski. Niosą trumny i gromnice. Z komnaty cara wychodzi diabeł - mówi, że prawie zadusił cara, a powstrzymało go to, że dostrzegł w nim podobieństwo do swojego ojca... Przez okno komnaty wchodzi kat - wysłany przez trupy królów, by wykonać wyrok na carze. Kordian krzyczy "Jezus Maryja!" - trupy i trumny znikają. Pomimo wszystkich przeszkód, staje już w drzwiach komnaty cara i zamierza go zabić. W tej chwili odzywa się dzwon na jutrznię. Kordian po raz trzeci woła "Jezus Maryja!" i pada zemdlony.
Kłótnia Księcia Konstantego z Carem
W Zamku Królewskim Car rozmawia ze swoim bratem, Wielkim Księciem Konstantym. Konstanty jest oburzony, że car kazał rozstrzelać Kordiana, i żąda jego ułaskawienia. Car chłodno odmawia. Wielki Książę posuwa się do gróźb - przypomina carowi, że wielu jego poprzedników (także ojciec) zginęło zamordowanych. Oskarża cara, że sam brał udział w spisku na życie ojca. Konstanty grozi, że ujawni jego zbrodnie. Car nie pozostaje mu dłużny - przypomina sprawę młodej Angielki, która została przez Konstantego podstępnie zwabiona, a następnie zgwałcona i zamordowana. Wielki Książę jest o krok od zabicia cara - ten jednak wykorzystuje jego chwilę wahania i błyskawicznie zyskuje nad nim przewagę. Konstanty oddaje carowi szpadę. Z dobrze wykalkulowaną łaskawością car zwraca mu ją, a wraz z nią daje ułaskawienie Kordiana. Wielki Książę składa hołd bratu, a potem w pośpiechu wysyła oficera, aby zatrzymał egzekucję.
Źródła:
Kordian - Opracowanie
Kordian - Plan Wydarzeń + Opis |
|